Zeszły tydzień należał do względnie udanych. Indeks WIG30 zyskał 10,04 pkt., czyli 0,4%, a kontrakty terminowe na WIG20 podskoczyły o 6 pkt., co przekłada się na 0,26% wzrost. Czy to znaczy, że najgorsze jest już za nami?
Na pierwszy ogień tradycyjnie weźmy indeks WIG30:
Początek ubiegłego tygodnia upłynął pod znakiem mocnego uderzenia strony podażowej. Bardzo szybko podaży udało przesunąć się linię frontu w rejony kluczowego z punktu widzenia średniego terminu wsparcia, jakim jest psychologiczna wartość 2500 pkt. Niestety poziom ten został przebity, ale… Kupujący bardzo szybko poderwali się do kontrataku i zamknięcie czwartkowej sesji nastąpiło już ponad wspomnianą wartością. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że „coś drgnęło”. Bardzo możliwe, że byliśmy wówczas świadkami rysowania przynajmniej krótkoterminowego punktu zwrotnego.
Na korzyść tego stwierdzenia przemawia fakt, że zwrotowi na rynku towarzyszył wzmożony, jak na ostatnie tygodnie handel. Co więcej, pojawiła się także niejednoznaczna pozytywna formacja młotka. Wprawdzie sygnał ten nie jest zbyt czytelny, ale można zaryzykować stwierdzenie, że chwilowo najgorsze jest już za nami.
Najbliższym oporem jest okrągła wartość 2550 pkt., której przebicie otworzy nam drogę w kierunku 2600 pkt. Z kolei najbliższym i najważniejszym zarazem wsparciem jest czwartkowe minimum, czyli okolice 2480 pkt.
Sprawdźmy teraz, jak rozwija się sytuacja na rynku terminowym. Spójrzmy na wykres kontraktów terminowych na WIG20:
W tym przypadku sytuacja wygląda znacznie czytelniej i optymistyczniej zarazem. Kupujący przede wszystkim posiadają znacznie więcej pro wzrostowych argumentów. Wystarczy choćby wspomnieć o tym, że w potencjalnym punkcie zwrotnym, jakim jest okrągła wartość 2300 pkt., kurs pozostawił dwie pozytywne formacje. Pierwszą z nich jest młotek, a drugą gwiazda poranna. Ważne jest także to, że rysowaniu obu pozytywnych formacji towarzyszył wzmożony wolumen. Wisienką na torcie jest oczywiście fakt, że wszystko to wydarzyło się w najsilniejszym z wsparć geometrycznych, jakim jest poziom fibo 61,8%. Możemy zatem przypuszczać, że najgorsze jest już za nami.
Najbliższym oporem jest okrągła wartość 2350 pkt., której przebicie powinno przesunąć linię frontu do okolic 2400 pkt. Z drugiej strony, najważniejszym wsparciem jest czwartkowe minimum, czyli okolice 2280 pkt.