Kolejny szalony tydzień już za nami. Ostatnich kilka dni pokazało nam dwa zupełnie inne oblicza rynku. Co ciekawe wielokrotnie byliśmy świadkami spektakularnych spadków przeplatanych imponującymi wzrostami, zupełnie jak w kalejdoskopie… Koniec końców, flagowy indeks rodzimej GPW zyskał 33,15 pkt., czyli 1,48%, a kontrakty terminowe na WIG20 30 pkt., co przekłada się na wzrost o 1,38%. A czego możemy spodziewam się po rynku w najbliższym tygodniu?
Na początek rzućmy okiem na wykres WIG20:
Mijający tydzień okazał się być dla rodzimego rynku niezwykle ciekawy. Nie tylko ze względu na wspomniany we wstępie roller coaster, ale również z powodu pewnej powtarzalności. Mam tutaj na myśli przede wszystkim fakt, że ostatnie spadki były zbliżone zasięgiem cenowym do korekty z początku czerwca.
Możemy zatem nieśmiało przypuszczać, że jesteśmy świadkami kreślenia małej elliottowskiej, pięciofalowej struktury. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to najprawdopodobniej znajdujemy się obecnie w końcowym etapie rysowania fali czwartej. Niewykluczone nawet, że czwórka już się zakończyła i rynek w ostatni piątek rozpoczął rysowanie fali piątej.
W takiej sytuacji możemy pokusić się o wyznaczenie potencjalnego zasięgu wzrostów. Okazuje się, że najbliższym takim miejscem mogą być rejony psychologicznej wartości 2300 pkt., gdzie poza okrągłą wartością znajduje się również zniesienie 76,4% ruchu spadkowego z okresu luty – maj bieżącego roku. Nie będę jednak ukrywać, iż podejrzewam, że byki spróbują wyciągnąć rynek znacznie wyżej.
Niewykluczone, że nawet w rejony 2370 pkt., gdzie znajduje się najsilniejszy w okolicy poziom oporu, jakim jest zniesienie 38,2% całego spadku z okresu kwiecień 2011 – maj 2012 roku. Natomiast najbliższe wsparcia znajdują się kolejno na poziomach 2200 pkt. i 2175 pkt.
Sprawdźmy teraz, czego możemy się spodziewać po rynku terminowym:
W tym przypadku również możemy zaryzykować oznaczenie falowe, choć akurat tutaj będzie one nieco odbiegać od pewnych elliottowskich kanonów. Dlatego też na kontraktach terminowych pozwolę sobie pominąć kwestię oznaczenia falowego. Nie zmienia to jednak tego, że wykreśliła się bardzo ładna potencjalna korekta płaska ABC. Falą A w tym przypadku będzie oczywiście luka spowodowana zmianą serii kontraktów.
Jeżeli rzeczywiście tak jest, to sforsowanie przez popyt oporu, jaki znajduje się w okolicach 2220 pkt., powinno dodać bykom „skrzydeł” i znacznie przyspieszyć ich marsz w kierunku północnym. Najbliższymi oporami, poza wspomnianym poziomem 2220 pkt., są kolejno 2250 pkt i 2315 pkt. Z kolei wsparciami są 2150 i 2100 pkt.