Po miesiącu przerwy wracamy do analizy rodzimego rynku akcji. Wprawdzie czasu upłynęło sporo, ale różnica pomiędzy poziomem zamknięcia sprzed miesiąca, a piątkowym jest niemalże żadna. Indeks WIG30 zyskał 15 pkt., czyli 0,57%, a kontrakty terminowe na WIG20 podskoczyły o 12 pkt., co przekłada się na 0,49% skok. Czy w podobnych nastrojach upłynie nam kilka najbliższych tygodni?
Na pierwszy ogień weźmy indeks WIG30, spójrzmy na wykres:
![Analiza techniczna i prognozy dla WIG30, 2 listopada 2014](http://blogtradera.pl/wp-content/uploads/2012/06/blog_02112014-600x349.png)
Ostatnie tygodnie należały do bardzo nerwowych. Pierwsza połowa października upłynęła pod znakiem zdecydowanej dominacji strony podażowej. Z kolei w drugiej połowie rynek zachowywał się pod dyktando byczej części rynku. Warto tutaj od razu zauważyć, że największe obroty pojawiały się w okolicach październikowych minimów. Można ten fakt interpretować, jako skupowanie przez większych graczy akcji, które uznali oni za wystarczająco „tanie” i warte zakupienia.
Szkoda tylko, że wzmożony handel nie towarzyszył także kontratakowi strony popytowej. Układ ten znacznie zwiększyłby bowiem szanse na to, że przysłowiowe najgorsze jest już za nami. W takiej sytuacji nie można wykluczyć kolejnego mocniejszego uderzenia strony podażowej, w ramach którego rynek mógłby się obsunąć ponownie w okolice 2550 – 2560 pkt.
Czyli do okolic, gdzie w połowie października więksi gracze zwęszyli okazje do otwarcia długich pozycji.
Najbliższym poziomem oporu jest okrągła wartość 2650 pkt. Jej przebicie otworzyłoby rynkowi drogę w kierunku 2700 pkt. Z kolei najbliższe wsparcie stanowi poziom 2600 pkt. Spadek poniżej jego powinno przyspieszyć marz niedźwiedzi w kierunku wspomnianych rejonów 2550-2560 pkt.
Sprawdźmy teraz, jak rozwija się sytuacja na rynku terminowym.
![Analiza techniczna i prognozy dla kontraktów terminowych na WIG20, 2 listopada 2014](http://blogtradera.pl/wp-content/uploads/2012/06/blog_021120142-600x349.png)
Najważniejszym wydarzeniem ostatniego miesiąca była udana obrona bardzo ważnego wsparcia, jakie stanowi okrągły poziom 2350 pkt. Warto tutaj od razu odnotować, że odbyło się to w bardzo imponujący sposób. Mam tutaj na myśli fakt wyrysowania bardzo dużej formacji młotka, której towarzyszył wzmożony, jak na ostatnie tygodnie handel. Od tego czasu byki sukcesywnie spychały niedźwiedzie w coraz to wyższe rejony cenowe. Sporo jednak wskazuje na to, że szarża kupujących ma się ku końcowi. Przynajmniej w krótkim terminie.
Na korzyść tego stwierdzenia przemawia nagłe cofnięcie się rynku po dotarciu do istotnego bastionu obronnego strony podażowej, jakim jest zniesienie 68,1% ruchu spadkowego z okresu połowa września – połowa października. Co ciekawe, zwrot nastąpił nieco ponad istotną wartością, jaką jest 2460 pkt. Poziom ten ma bowiem bardzo duże znaczenie z punktu widzenia psychologii naszego rynku. Warto bowiem obserwować zachowanie kontraktów terminowych na WIG20 w najbliższych dniach.
Odbicie się od wspomnianego poziomu 2460 pkt., powinno dodać bykom skrzydeł i przesunąć linię frontu do okolic 2550 pkt., gdzie znajduje się kolejny bardzo ważny poziom oporu. Z kolei spadek poniżej 2660 pkt. może oznaczać chęć powrotu rynku do rejonów 2370 pkt.