Po dłuższej przerwie wracamy na rynek forex, a dokładniej rzecz ujmując na parę EURUSD. Sprawdźmy, co takiego wydarzyło się od naszej poprzedniej analizy technicznej eurodolara i czego możemy się po nim spodziewać w najbliższym czasie.
Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem ostatnich tygodni było ustanowienie lokalnego dołka fali C w ramach korekty prostej ABC większego rzędu. Warto od razu zauważyć, że po raz kolejny zadziałało silne wsparcie, o którym wielokrotnie wspominałem podczas swoich szkoleń z inwestowania na rynku forex, czyli 150 okresowa średnia prosta. Co prawda nie pojawiła się w tym miejscu żadna pro wzrostowa formacja, niemniej fakt dotarcia do średniej powinien znacznie zwiększyć naszą czujność (o czym również już wielokrotnie wspominałem 🙂 ).
Nie zmienia to faktu, że po dotarciu eurodolara do wspomnianej średniej kurs nagle zawrócił i dynamicznie ruszył w kierunku północnym. Co ciekawe, w ramach owego marszu udało mu się wykreślić czytelną strukturę pięciu fal Elliotta. Niestety forex traderom nie udało się w jej ramach ustanowić nowego lokalnego ekstremum. Ponownie ważny opór, który znajduje się w okolicach 1.3150 dał o sobie znać i dolar znowu zaczął się umacniać. Niemniej fakt ten z punktu widzenia teorii fal Elliotta możemy odczytywać raczej jako dobry prognostyk.
Niewykluczone bowiem, że obserwowany w dniach 5 – 7 grudnia spadek był falą A w ramach lokalnej korekty ABC. Jeżeli nasze oznaczenia są prawidłowe, to obecny wzrost jest najprawdopodobniej jedynie falą B, po której lada dzień eurodolar znowu powinien zawrócić w kierunku południowym. Nie spodziewałbym się tutaj jednak głębokich spadków. Podejrzewam, że potencjalna korekta ABC, którą teraz rysujemy, to nic innego, jak łapanie oddechu przed atakiem na ważny opór, jaki znajduje się w okolicach 1.3150 – 1.3175. Jeżeli zakończy się on sukcesem, to przed eurodolarem stanęłaby droga w kierunku przynajmniej 1.35 dolara za euro. Najbliższym wsparciem jest 1.2950, a najsilniejszym 1.29 dolara za euro.