Żniwa pod znakiem nowych szczytów?

Dawno już nie sprawdzaliśmy, co takiego słychać na rynku płodów rolnych. Nadszedł więc najwyższy czas, aby nadrobić zaległości. Proponuję przyjrzeć się nieco bliżej rynkowi, który w niedalekiej przyszłości może pokusić się o bardzo dynamiczne ruchy w kierunku… północnym. Wielce prawdopodobne, że jeszcze dynamiczniejsze od tych, które mają miejsce od kilku tygodni. O czym mowa? Zapraszam do lektury najnowszej analizy technicznej rynku rzepaku, a właściwie canoli!

W celu lepszego zrozumienia sytuacji, w której obecnie znalazł się rynek, proponuję rzucić okiem na wykres:

Analiza techniczna i prognozy dla rynku rzepaku
Analiza techniczna i prognozy dla rynku rzepaku; Notowania dzienne; Kwiecień 2012 – maj 2013; Źródło: stooq.pl

Pierwszą rzeczą, która przykuła moją uwagę jest potężna luka bessy, która pojawiła się na wykresie na początku bieżącego miesiąca. Proszę zauważyć, że powstała ona w okolicy psychologicznej wartości 600 dolarów za tonę. Co więcej, po jej wyrysowaniu kurs zaczął bardzo szybko maszerować w kierunku północnym. Niewątpliwie ten fakt możemy odczytywać jako oznakę siły strony popytowej. Na tym jednak nie koniec byczych plusów.

Okazuje się bowiem, że na korzyść tezy o kontynuacji ruchu wzrostowego przemawia jeszcze kilka innych elementów. Zaliczyć do nich można między innymi fakt, że ruchowi wzrostowemu, rozpoczętemu po pojawieniu się luki towarzyszy bardzo duży spadek liczby otwartych pozycji. Widać zatem, że z rynku uciekają mali gracze, pozostawiając tym samym na polu bitwy przede wszystkim „starych wyjadaczy”. Nie muszę chyba nikomu przypominać, że na ogół tego typu ruchy poprzedzały fale mocniejszych wzrostów.

Zanim tak się jednak stanie rynek musi wykonać istotny z technicznego punktu widzenia ruch. Mam tutaj na myśli przebicie bardzo ważnego oporu geometrycznego, jakim jest zniesienie 76,4% ruchu spadkowego z okresu lipiec – listopad 2012 roku. Otworzyłaby się nam w ten sposób droga w kierunku (przynajmniej) nowych szczytów (ostatni to 680,6 dolarów za tonę z lipca zeszłego roku). Nie będę jednak ukrywać, że nie wydaje mi się, aby canola miała zdecydować się na ten ruch bez wykreślenia lokalnej korekty.

W związku z tym w najbliższych dniach spodziewałbym się rysowania lokalnej korekty, która powinna być jedynie łapaniem oddechu przed kolejnym, mocnym ruchem w kierunku północnym. Najbliższym poziomem wsparcia jest okrągła wartość 625 dolarów za tonę canoli.

Dodaj komentarz