Za nami niezbyt udany dla rodzimych inwestorów giełdowych tydzień. Na przestrzeni ostatnich kilku dni flagowy indeks rodzimej giełdy akcji stracił 28,37 pkt., czyli 1,16%, a kontrakty terminowe na WIG20 11 pkt., co przekłada się na spadek o 0,46%. Czy to dopiero początek głębszej fali przeceny?
Na początek przyjrzyjmy się rynkowi bazowemu:
Mijający tydzień upłynął pod znakiem (kontrolowanej?) dominacji strony podażowej. W przeciągu kilku dni niedźwiedziom udało się przesunąć linię frontu z okolic 2450 pkt. do rejonów 2380 pkt. Warto jednak zauważyć, że owa fala wyprzedaży specjalnie nie skrzywdziła warszawskich byków. Można nawet odnieść wrażenie, że podaży specjalnie nie zależało na tym, aby jakoś mocno zdusić rynek (świadczy o tym choćby względnie stały wolumen). Dodatkowo, poza zdobyciem przez niedźwiedzie wsparcia, jakim jest poziom 2400 pkt., to do kolejnych byki już nie pozwoliły im się zbliżyć.
Potwierdzałoby to moje opisywane od dłuższego czasu przemyślenia. Podejrzewam bowiem, że obecna fala wyprzedaży nie jest niczym innym, jak lokalną korektą, po której rynek powinien wrócić do dynamicznego trendu wzrostowego. Nie wydaje mi się jednak, aby owa korekta już się zakończyła. Bardziej skłaniałbym się w stronę stwierdzenia, że do tej pory wyrysowaliśmy jedynie falę A oraz rozpoczęliśmy rysowanie fali B.
Oznaczałoby to, że w najbliższych kilku, może kilkunastu dniach podaż powinna jeszcze raz mocniej uderzyć. Dopiero po tym fakcie moglibyśmy liczyć na ponowne uderzenie strony popytowej.
Najbliższym wsparciem są rejony 2375 pkt., czyli przeniesienie całej wysokości ostatniej dużej korekty. Natomiast następnym stanowi okrągła wartość 2350 pkt., wzmocniona zniesieniem 38,2% impulsu wzrostowego, zapoczątkowanego w lipcu bieżącego roku. Z kolei najbliższym i najważniejszym zarazem oporem jest psychologiczna wartość 2500 pkt.
Sprawdźmy teraz, czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie po kontraktach terminowych na WIG20:
W przypadku rynku terminowego kupującym udało się obronić lokalny opór, jaki stanowi okrągła wartość 2350 pkt. Nie zmienia to jednak faktu, że i tutaj spodziewam się przedłużenia korekty. Najprawdopodobniej do tej pory wyrysowaliśmy pełną falę A oraz kończymy rysowanie hipotetycznej fali B. W związku z tym sugerowałbym wstrzymać się jeszcze z zajmowaniem długich pozycji. Zdecydowanie bezpieczniej byłoby poczekać, aż rynek wyrysuje falę C, bądź wybije się ponad ważny opór, jaki stanowi poziom 2450 pkt.
Najbliższym wsparciem jest poziom 2350 pkt., a kolejnym rejony 2330 pkt. Z kolei pierwszy opór stanowi wspomniany poziom 2450 pkt., a najważniejszy psychologiczna wartość 2500 pkt.