Za nami kolejny udany tydzień dla osób, które inwestują pieniądze na giełdzie. Świadczą o tym choćby wzrosty, które obserwowaliśmy w ostatnich dniach. WIG30 zyskał bowiem 56 pkt., czyli 2,12% natomiast kontrakty terminowe na WIG20 53 pkt., co przekłada się na 2,13% wzrost. Czy ten optymistyczny nastrój będzie towarzyszyć inwestorom giełdowym także w najbliższych dniach?
Na początek rzućmy okiem na wykres indeksu WIG30:
Uderzenie strony podażowej, o którym wspominałem w zeszłotygodniowej analizie technicznej WIG30 i kontraktów terminowych na WIG20, zostało z nawiązką odrobione. Bykom udało się przebić ponad ważny opór, jaki stanowiła okrągła wartość 2700 pkt. i nawet dołożyć „małe co nieco”. Linia frontu zatrzymała się w rejonach 2720 pkt., czyli okolicach zniesienia 76,4% całego spadku z okresu kwiecień 2011 – maj 2012 roku. Można zatem powiedzieć, że z punktu widzenia długoterminowego trendu jest to nie taki przypadkowy poziom.
Niemniej w mojej opinii zdecydowanie większy wydźwięk dla rynku miała wspomniana psychologiczna bariera 2700 pkt., która to została już przecież zdobyta. W związku z tym zaryzykuję stwierdzenie, że wyhamowanie wzrostów, które obserwowaliśmy w drugiej połowie mijającego tygodnia, nie było niczym innym, jak lokalnym łapaniem oddechu. Idąc dalej tym tropem można przypuszczać, że do poziomu 2800 pkt. nie stoi nam na drodze żadna większa przeszkoda. Dlatego też podejrzewam, że to właśnie w tamtych rejonach będziemy świadkami mocniejszej kontrofensywy niedźwiedziej części rynku.
Najbliższym wsparciem jest okrągła wartość 2700 pkt. (zasada zmiany biegunów), a najważniejszym 2600 pkt. Z drugiej strony, najbliższym bastionem obronnym strony podażowej jest 2730 pkt., a kluczowym wspomniane 2800 pkt.
Sprawdźmy teraz, jak rozwija się sytuacja na rynku kontraktów terminowych na WIG20, spójrzmy na wykres:
W przypadku rynku terminowego pierwszą rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę jest negatywna formacja spadającej gwiazdy, która pojawiła się we wtorek na wykresie dziennym. Warto odnotować, że jej wyrysowanie zbiegło się w czasie z zaciekłą walką o istotny poziom, jakim jest 2550 pkt. Nie wydaje mi się jednak, aby podaż miała na dłużej zdominować rynek. Wręcz przeciwnie, podejrzewam, że lada dzień korekta już się zakończy. Niewykluczone nawet, że już na początku tygodnia pojawi się dobry sygnał do zajęcia długich pozycji.
Najbliższym wsparciem jest psychologiczna wartość 2500 pkt. Jej ewentualne przebicie otworzyłoby niedźwiedziom drogę w kierunku 2450 pkt. Natomiast najbliższym i najważniejszym oporem w regionie jest wspomniana wartość 2550 pkt. Sforsowanie tej bariery powinno przyspieszyć byczy marsz w kierunku 2650 pkt.