Kolejny tydzień i rollercoaster wrażeń za nami. Na przestrzeni ostatnich kilku dni flagowy indeks zyskał 49,32 pkt., czyli 2,19%, a kontrakty terminowe na WIG20 60 pkt., co przekłada się na 2,74% wzrost. Czy nadchodzących kilka dni będzie równie nerwowych, co ostatnie tygodnie?
Na początek rzućmy okiem na wykres WIG20:
Wygląda na to, że rynek zamierza dalej iść jak po sznurku. W poprzedniej analizie technicznej WIG20 napisałem, że poziom 2200 pkt. powinien aktywować byczy kontratak. Tak też się stało, kupujący poderwali się do heroicznej walki o trend wzrostowy. Niemniej z perspektywy średnioterminowej, podsumowując zeszły tydzień możemy w zasadzie napisać, że żadnych większych rozstrzygnięć nie było. W dalszym ciągu żadnej ze stron nie udało się osiągnąć bezpiecznej przewagi nad stroną przeciwną. Co prawda, zamknięcie tygodnia nastąpiło nieco ponad psychologiczną wartością 2300 pkt., ale sam ten fakt jeszcze mnie nie uspokoił.
Najważniejszym oporem, którego przebicie otworzyłoby nam drogę w kierunku zdecydowanie wyższych rejonów cenowych, jest poziom 2340 pkt. W jego okolicach znajduje się bowiem kilka bardzo ważnych oporów. Zaliczyć do nich możemy m. in. zniesienie 38,2% ruchu spadkowego z okresu styczeń – czerwiec bieżącego roku oraz zniesienie połowy hipotetycznej fali C. Z drugiej strony, najbliższym wsparciem w dalszym ciągu pozostaje psychologiczna wartość 2200 pkt., a następnym okolice 2150 pkt.
Pragnę także zwrócić uwagę na to, że wolumen nadal nie jest sprzymierzeńcem strony popytowej. Co prawda, nieco lepiej sytuacja wygląda z punktu widzenia indeksu nastroju inwestorów, ale w dalszym ciągu można odnieść wrażenie, że na rynku jest jeszcze zbyt wielu optymistów. Nie można zatem wykluczyć jeszcze jednego zjazdu indeksu do okolic 2200 pkt.
Sprawdźmy teraz, jak rozwija się sytuacja na rynku terminowym:
W tym przypadku sytuacja również nie została wyjaśniona. Ważny opór, jaki stanowi poziom 2300 pkt. w dalszym ciągu nie został zdobyty. Warto jednak zauważyć, że na rynku terminowym zaczyna się robić nieco ciekawiej. Mam tutaj na myśli utrzymujący się na stosunkowo niskim poziomie LOP i nieco wyższy niż w ostatnich miesiącach średni wolumen. Można zatem przypuszczać, że w odrobinę lepszej sytuacji jest obecnie strona popytowa.
Najbliższym wsparciem jest 2150 pkt., a najsilniejszym 2100 pkt. Z kolei najważniejszy opór stanowi 2300 pkt.