Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami potężnej fali przeceny na rynku srebra. W przeciągu tylko ostatnich pięciu miesięcy straciło ono przeszło 23% (sic!). W tego typu sytuacjach na ogół rodzi się pytanie o to, jak długo taka przecena może jeszcze potrwać. Przyjrzyjmy się zatem metalowi nieco bliżej i spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie. Zapraszam do lektury!
Na początek proponuję, abyśmy spojrzeli na wykres:
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę jest zachowanie rynku w okolicach okrągłej wartości 26 dolarów za jedną uncję kruszcu. Wyraźnie widać, że powstał tam niezwykle silny poziom wsparcia, na obronie którego komuś bardzo mocno zależy… Co ciekawe, poza wsparciem wynikającym z okrągłej wartości znajduje się w tych okolicach również istotne wsparcie geometryczne. Mam tutaj na myśli równość wysokości fal A i C w ramach potencjalnej korekty prostej ABC.
Na tym jednak nie koniec! Nieco powyżej tej wartości znajduje się zdecydowanie najważniejsze wsparcie długoterminowe. Pisząc długoterminowe, mam na myśli na prawdę dłuuugi termin. Okazuje się bowiem, że w okolicach 26,5 dolarów za uncję przebiega zniesienie połowy hossy rozpoczętej w lutym 1991 roku. Widać więc, że znaleźliśmy się obecnie w bardzo ważnym miejscu z punktu widzenia długoterminowego trendu.
Możemy zatem zaryzykować stwierdzenie, że spadek kursu poniżej wspomnianego poziomu 26 dolarów za uncję powinien oznaczać dalsze straty dla posiadaczy długich pozycji na rynku srebra. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że w rejonach tych znajduje się znaczna ilość stop lossów, które w momencie aktywacji mogłyby mocno zepchnąć rynek na południe.
Pierwszym silnym wsparciem, od którego rynek mógłby się odbić jest psychologiczna wartość 25 dolarów za jedną uncję. Spadek poniżej tej wartości będzie dla mnie potwierdzeniem obrania przez rynek kierunku południowego. Z punktu widzenia geometrii fibonacciego potencjalnym miejscem docelowym byłyby rejony 21 dolarów za uncję, czyli zniesienie 61,8% hossy rozpoczętej na początku 1991 roku.